Kazachstan 2018

Rekolekcje w Kazachstanie - 1. relacja Kazachstan 2018

Image

Po przylocie do Kazachstanu pierwsze dni spędziliśmy w Administraturze Apostolskiej w Atyrau u ks. proboszcza Mariana i ks. Rusłana. Pomagaliśmy tam siostrom elżbietankom – Luizie i Teresie – w opiece nad dziećmi. Wybraliśmy się też na krótkie zwiedzanie miasta.

Do Chromtau przyjechaliśmy 3 lipoca, nocnym pociągiem. Podróż w ciasnym przedziale trwała 13 godzin, jednak piękne widoki były tego warte - step, pasące się wielbłądy i małe wioski, które po drodze obserwowaliśmy wynagradzały nam wszelkie. Na mijescu przyjął nas ks. Piotr Kluza i już tego samego wieczora rozpoczęliśmy obóz, na który przyjechało 50-sięcioro młodych ludzi z całego terenu administratury. Ucieszyliśmy się, że oazę współprowadziły z ks. Rusłanem polskie siostry elżbietanki – Dominika i Kryspina. 

Po ustąpieniu pierwszych obaw co do naszych zdolności językowych czy też naszych ograniczeń, oddaliśmy się pomocy siostrom przy prowadzeniu razem z siostrami. Pomagaliśmy w różnych innych pracach. Paweł opiekował się kościołem i zakrystią, a Dawid przejął zadania „złotej rączki”. 6 lipca do naszej wspólnoty obozowej dołączyły dwie polskie wolontariuszki – Róża i Justyna. Wzbogaciły one naszą oazę o różnorodne zabawy i animacje. Celem obozu dla dzieci i młodzieży było wprowadzenie młodych, często neofitów, ale też prawosławnych, w historię zbawienia – od stworzenia świata do Osoby Jezusa Chrystusa. Obóz zakończył się 12 lipca. Nie obyło się bez łez przy pożegnaniu. Młodzież zawiązywała znajomości i przedłużała je dzięki portalom społecznościowym. Po wyjeździe młodzieży czekały nas dni sprzątań oraz przygotowanie domu na przyjazd dorosłych osób, które 17 lipca rozpoczęły swoje "rekolekcje". Przez większą część oazy brakowało nam wody, a temperatura do 40 st. C bezlitośnie dawała nam o sobie znać. Obecnie (15 lipca) oczekujemy na przyjazd rekolektantów i robimy gruntowne porządki. Paweł sprząta zakrystię i nie ma tam już najmniejszych nawet pyłków kurzu, wszelkie naczynia mszalne lśnią a alby i bielizna kielichowa są śnieżnobiałe. Dawid natomiast zaprzyjaźnił się z miejscowym kotem :-). Prosimy o modlitwę! Do zobaczenia w Polsce!

Kazachstan 2018 - relacja z Chromtau

Po zakończeniu oazy dla młodzieży oraz doprowadzeniu domu do porządku, znaleźliśmy chwilę na odpoczynek i zwiedzanie okolicznych miejscowości. W Chromtau zwiedziliśmy meczet oraz cerkiew prawosławną - miejsca przepełnione modlitwą setek ludzi. Zwiedzanie miasta przenosi nas do Polski lat 70. i 80. znanych nam z dawnych seriali TV.

W czasie naszego pobytu w Chromatau mieliśmy okazję spotkać konsula RP, który wraz z żoną przybył do Kazachstanu. Po wspólnej mszy świętej i kolacji zobaczyliśmy stary budynek kościoła, w którym obecnie mieszka młoda rodzina. Później ks. Piotr zabrał nas do pobliskiej kopalni chromu i opowiedział o wydobyciu i obróbce tego pierwiastka. 

Image

Kolejny dzień poświęciliśmy na wyjazd do Aktubińska i zwiedzanie tego miasta. Odwiedziliśmy parafię pw. Dobrego Pasterza i spotkaliśmy się z jej proboszczem ks. prał. Tadeuszem, a także z przebywającymi tam na stażu klerykami z Hiszpanii: Pawłem i Józefem. Po oprowadzeniu nas po kościele i budynkach parafialnych, ks. Tadeusz przybliżył nam historię parafii i neokatechumenatu. Odwiedziliśmy tez dwie rodziny, których najmłodsi członkowie brali udział w młodzieżowej oazie. Wielką atrakcją jest sam widok stepu, szczególnie piękne zachody słońca.

PS. Po Kazachstanie można dużo podróżować, ponieważ paliwo ma całkiem dobrą cenę :)

Kulsary - wspomnienie z Kazachstanu 2018

Image

Pierwszą relację ze stażu misyjnego zacząłem pisać już w Kazachstanie bowiem już wtedy bardzo chciałem podzielić się z wami przeżyciami i przybliżyć wam bliżej sytuację tamtego Kościoła, zastanawiałem się nad tym, jak można zachęcać młodych ludzi, by na nowo odkryli ważność misji w Kościele.

Staż misyjny zmienia bowiem człowieka, sposób myślenia i działania, otwiera go jeszcze bardziej na potrzeby bliźniego oraz potrzeby wspólnoty, pozwala dorastać duchowo, odkrywając, że Orędzie Jezusa Chrystusa jest głoszone na wszystkich kontynentach i dociera wciąż do nowych osób. To ważne by misje rozwijały się nadal, aby innym ludziom służyli prawdziwi zwiastuni Dobrej Nowiny. Misje pozwalają odkrywać na nowo życie chrześcijańskie, które nieustannie dąży do świętości i uznaje wszystkie okoliczności nawet trudniejsze chwile, jako dar Opatrzności.

Społeczność Kościoła w Kazachstanie czeka na kapłanów oraz kleryków i z radością wita każdego, kto przybywa do Kazachstanu. Ludzie są życzliwi, chcą by człowiek wśród nich czuł się jak najlepiej, są otwarci na naukę głoszoną przez misjonarzy. Kościół w Kazachstanie jest młodą wspólnotą, co podkreślają pracujący tam kapłani. Pojawiają się już w kazachskim Kościele nowe powołania zakonne i misyjne. W Atyrau jako pomoc duszpasterska służy we wspólnocie ks. Rusłan, który jest jednym z rodowitych księży-kazachów. Ludzie są głodni wiary, gdyż w czasach komunistycznych władza uniemożliwiła działanie misji i odsyłała kapłanów. Kult był podtrzymywany przez tutejszą ludność, szczególnie przez kobiety, które dbały o przekazywanie wiary swoim dzieciom oraz aktywnie działały na rzecz Kościoła. Dzięki tej podtrzymywanej w rodzinach wierze, po upadku systemów komunistycznych bardzo szybko można było odtworzyć na nowo misję. Wierni przez cały czas podtrzymywali pamięć i utożsamiali się z Kościołem Katolickim. Katolicy w Kazachstanie są przekonani, że powołania w tym kraju są owocem wstawiennictwa bł. ks. Bukowińskiego. Był on pierwszym księdzem, który przybył do Karagandy po II wojnie światowej. Odwiedzał wiernych w domach udzielając im sakramentów. Podjął służbę wśród zesłanych katolików - Polaków i Niemców. Dzięki swojemu zaangażowaniu i niezłomności w swej posłudze został nazwany Apostołem Kazachstanu. W parafii w Kulsarach po każdej Mszy Świętej wierni odmawiają specjalną modlitwę do błogosławionego ks. Bukowińskiego, a po tym, przez pocałowanie, oddają cześć jego relikwiom. Wszyscy modlą się w intencji kanonizacji tego polskiego kapłana, który jest otaczany wielkim szacunkiem w Kościele lokalnym.

Do Kazachstanu wyruszyliśmy we trójkę. Wraz z Pawłem i Dawidem udaliśmy się na parafię w Atyrau. Tam, razem z ks. Marianem i ks. Rusłanem spędziliśmy kilka dni. Na parafii w Kulsarach była z nami także pani Małgorzata z Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti. Wniosła wiele dobra, uśmiechu i własnego doświadczenia w czas naszego stażu. Poznaliśmy ludzi przychodzących do kościoła. W ciągu dnia odprawiano kilka mszy w różnych językach m.in. rosyjskim, angielskim i włoskim. Byliśmy tam razem także w czasie rozpoczęcia Oazy w Atyrau. Wszyscy, zwłaszcza dzieci, chętnie nawiązywali z nami dialog. Bardzo szybko znaleźliśmy wspólny język przez gry i zabawy zespołowe. Następnie udałem się na parafię ks. Łukasza w Kulsarach. Ksiądz Łukasz dbał o parafię oraz ludzi, którzy przychodzili do kościoła, organizował wiele akcji katolickich m.in. dnia zabaw dla dzieci. Parafianie żywo brali udział w spotkaniach i omawianych kwestiach dotyczących życia parafii. Ksiądz prowadził również katechezy dla dzieci przygotowujących się do Komunii Świętej, tematem katechez była historia Zbawienia - dzieci poznawały dzieje i historię Jezusa Chrystusa. Po pierwszym tygodniu pobytu na parafii zabraliśmy się za drobne porządki na plebanii m.in. za oczyszczenie zbiornika na wodę, a także porządki w kaplicy. Przez cały czas było bardzo gorąco, temperatury były wysokie nawet po zachodzie słońca. Powietrze było bardzo suche, od kilku miesięcy nie padał deszcz, musiałem bardzo szybko przystosować się do nowych warunków klimatycznych, co wcale nie było łatwe. Parafię w Kulsarach odwiedził 21 lipca nuncjusz apostolski Kazachstanu Francis Chullikatt, arcybiskup pochodzący z Indii. Odwiedziny nuncjusza przebiegły pomyślnie, bardzo spodobała się nuncjuszowi organizacja na parafii co jest zasługą księży pracujących w diecezji, zwłaszcza ks. Łukasza. Nuncjusz w czasie Mszy Świętej, której przewodniczył w Kulsarach, podkreślał, że ważna jest rola kobiet oraz dzieci w wspólnocie. To od nich zależy przyszłość Kościoła. Nuncjusz wiele razy podkreślał znaczenie posługi księży oraz zakonników pochodzących z Polski, a szczególnie z diecezji tarnowskiej. W trakcie swojej posługi zauważa, że ich praca owocuje rozwojem Kościoła w Kazachstanie, a przez te owoce, że są oni prawdziwymi świadkami Chrystusa i zwiastunami Dobrej Nowiny.