Wierny do końca
W dniach 18-24 października 2020 roku trwał w naszym seminarium tarnowskim Tydzień Misyjny, którego hasłem przewodnim były słowa: “Zostaję na miejscu do końca”. Są to słowa zaczerpnięte z listu, który ksiądz Jan Czuba napisał do swojego przyjaciela dwa dni przed swoją męczeńską śmiercią. Postać księdza Jana patronowała nam w tych dniach. Tydzień Misyjny rozpoczęliśmy się w niedzielę od Mszy Świętej, której przewodniczył ks. Paweł Dąbrowa przygotowujący się przez ostatnie lata do wyjazdu na misję do Afryki. W słowie skierowanym do nas ks. Paweł przedstawił, jakie cechy powinno mieć serce misyjne. Po zakończeniu Mszy Świętej chętni udali się na “kawę misyjną” podczas, której ksiądz misjonarz opowiedział o przygotowaniach w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie. Dowiedzieliśmy się, że przez ostatnie dwa lata jego formacja koncentrowała się na nauce języka francuskiego. W ostatnim roku wyjechał na rok do Francji, aby tam właśnie doszkolić swoje umiejętności lingwistyczne. Następnie ksiądz Paweł odpowiadał na nasze pytania, po czym nasz gość musiał wrócić do swojej parafii i … dopiąć walizki.
Przez wszystkie dni Tygodnia Misyjnego mogliśmy kupować różne upominki związane z misjami lub przywiezione z krajów Ameryki, Afryki i Azji. Ponadto podczas codziennych obiadów odbywały się licytacje bardziej wartościowych i pamiątkowych rzeczy. Towarzyszyła nam dobra zabawa, dużo śmiechu, a klerycy, diakoni wraz z przełożonymi byli bardzo hojni. Oczywiście dochód z kiermaszów i licytacji został przeznaczony dla misjonarzy lub bezpośrednio do rodzin, które potrzebują naszej pomocy.
Codziennie podczas modlitw południowych modliliśmy się w intencji misji, misjonarzy oraz nowych powołań misyjnych. We środę, w połowie naszego Tygodnia Misyjnego, wieczorem zorganizowany został różaniec misyjny. Poszczególne dziesiątki różańce odmawiane były w różnych językach przez wybranych kleryków i diakonów. Mogliśmy usłyszeć następujące języki: sango, francuski, angielski, rosyjski oraz hiszpański. Dla całej wspólnoty było to ciekawe doświadczenie podczas, którego mogliśmy poczuć klimat misyjny i zjednoczyć się modlitewnie z naszymi braćmi znajdującymi się za granicami Polski.
We czwartek o 19.00 odbyła się projekcja filmu na temat życia, powołania i pracy misyjnej ks. Jana Czuby. Był to piękny film pokazujący jego lata młodzieńcze, seminaryjne oraz pracę w pierwszej parafii a także przygotowanie do wyjazdu i samą pracę w Republice Kongo. Podczas projekcji mogliśmy zobaczyć, jak wyglądają realia pracy misyjnej, mogliśmy “uczestniczyć” w życiu, pracy, celebracji liturgicznej ludzi z Czarnego Lądu. Dzięki krótkiej prezentacji filmowo-dźwiękowej poznaliśmy księdza pochodzącego z naszej diecezji, studiującego w naszym seminarium, a przede wszystkim Bożego Szaleńca, w dobrym tego słowa znaczeniu, który nie bał się wrócić do - jak to mówił - swoich parafian, mimo wojny, która tam trwała. Mamy nadzieję, że niedługo nasz rodak dołączy do grona błogosławionych. Ks. Jan oddał swoje życie w Loulombo, w obronie parafian, zabity przez oddział “ninja”, który przyszedł na jego plebanię po broń. Misjonarz został pochowany w Loulombo i rzeczywiście, tak jak chciał, został na miejscu do końca.
W piątek o 19.00 w naszej seminaryjnej auli odbyło się spotkanie z zaproszonymi gośćmi. Do naszej wspólnoty przybyli ks. dr Krzysztof Czermak- dyrektor tarnowskiego wydziału misyjnego, ks. Prof. dr hab. Józef Kloch, który jest kolegą rocznikowym ks. Jana Czuby oraz Ks. Ryszard Mikos, który 20 lat swojego kapłańskiego życia spędził w Argentynie i Brazylii. Na spotkaniu tym usłyszeliśmy świadectwo księdza Józefa, który z księdzem Czubą przeszedł seminaryjną formację oraz towarzyszył mu, jako kolega rocznikowy, przez czternaście lat kapłaństwa. Była to bardzo poruszająca i wzruszająca wypowiedź. Następnie usłyszeliśmy historię pracy misyjnej ks. Ryszarda. Słuchając jej, mogliśmy nauczyć się zaufania do Boga, które jest bardzo ważne w pracy misyjnej.
Jak już wspomniałem, podczas Tygodnia Misyjnego towarzyszyła nam postać ks. Jana Czuby. Codziennie prosiliśmy Boga, aby został on wyniesiony na ołtarze i stał się naszym orędownikiem oraz wypraszał naszemu seminarium nowe święte powołania diecezjalne oraz misyjne. Ksiądz Jan uczy nas pełnego zaufania do Boga oraz odwagi do pozostania na swoim miejscu. Jak my możemy zostać na miejscu do końca? Oczywiście nie chodzi tu o wieczne trwanie w naszym seminarium, ale wydaje mi się, że chodzi tu o radykalne pozostanie przy nauczaniu i poglądach, które Jezus głosił w Ewangelii. Niech ksiądz Jan Czuba będzie dla nas przykładem wiary, odwagi i zaufania.